poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Whispera Do Zoey

Zjedliśmy nasze śniadanie.
- Jakoś tak teraz tutaj nudno. - Skrzywiłem głowę.
- Wymyśl coś.
Zamyśliłem się.
- Wiem!
- Co?
- Zagrajmy w chowanego.
Suczka strzeliła Facepalma. Następnie spojrzała na mnie. Wzruszyłem ramionami.
- Ehh... No ok...
Ucieszyłem się.
- Kto szuka?
- Ty! - Krzyknęła odbiegając.
Zacząłem liczyć do 20 (Czy psy umieją liczyć? I tutaj taka muzyczka KLIK). Gdy skończyłem, postanowiłem szukać. Biegałem po wszystkich krzakach. Zatrzymałem się na chwilę. Byłem zdyszany. Nagle coś spadło z drzewa.
- Ałć! - Wrzasnęła.
To była Zoey. Zaśmiałem się.
- Znalazłem cię!
Suczka przekręciła oczami.
<Zoey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz