środa, 3 czerwca 2015

Od Isabelle do Whisper'a

Leżałam ponuro w mojej jaskini, rozglądając się po niej i śledząc, czy nikt tu nie idzie. Z jednej strony, było mi smutno, z drugiej, byłam wściekła. Po chwili jednak usnęłam. Gdy się obudziłam, było już całkiem ciemno. To była idealna pora, bym mogła spokojnie wyjść niezauważona. Powolnym krokiem wyszłam z jaskini na polowanie. W krzakach spały smacznie dwie sarny, jedną z nich zamierzałam zjeść. Skoczyłam na nią i wgryzłam jej się w szyję. Zaciągnęłam ją do mojej jaskini i zjadłam ze smakiem. Znów z niej wyszłam, by popatrzeć na księżyc. Raptem usłyszałam coś z tyłu i odskoczyłam w bok.
- Kim jesteś?! - zaczęłam warczeć.
- Psem. - zaśmiał się.
- Tia... Psem to ja też jestem. - prychnęłam dokładnie mierząc go wzrokiem.
- Yhm... Whisper. - odparł i spojrzał na mnie.
- Co tu robisz? - zaczęłam mój ''wywiad''.
- Szedłem na polowanie...
- Mhm. Należysz do tej sfory?
- Tak...
- Dobra... Teraz szczerze. Po co tu przyszedłeś?
<<<Whisper?>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz