Przechadzałem się wczesnym rankiem przez las. Zagapiony, przez przypadek wpadłem na kogoś. Przewróciliśmy się. Podniosłem się.
- Przepraszam! - Powiedziałem szybko. Następnie pomogłem wstać suczce. Uśmiechnąłem się. Ona również to zrobiła.
- Jak się nazywasz? - Spytałem.
- Zoey.
- A ja Whisper - Odpowiedziałem po chwili namysłu.
- Może się przejdziemy? - Zapytała suczka. Kiwnąłem głową. Zrobiliśmy długi spacer. Bardzo polubiłem Zoey. Nagle wyskoczył przed nas dzik. Zaatakowałem go. Następnie rozszarpałem.
- Głodna? - Zapytałem uśmiechając się. Suczka zaśmiała się.
<Zoey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz